14 lipca 2012
Przez Polskę wędrowała ostra zatoka niżowa, w obrębie której pojawiły się warunki konwekcyjne typu Low CAPE, High Shear. Umiarkowanie słaba termodynamika 500-1000 J/kg, bardzo duże uskoki wiatru 20-40 m/s oraz parametr potencjału rotacji prądu wstępującego o wartościach około 200 m2/s2. Takie zestawienie nigdy nie wróży nic dobrego. Około południa do Polski wkroczyła pojedyncza, lecz trwała i dobrze zorganizowana superkomórka burzowa. Od początku generowała groźne zjawiska: microburst, downburst, nawalny deszcz czy grad do 5 cm średnicy! Popołudniu dotarła nad województwo kujawsko-pomorskie, wtedy zeszła pierwsza trąba powietrzna (w sumie zanotowane aż trzy przypadki).
|
Zniszczenia w Borach Tucholskich, woj. kujawsko-pomorskie
Fot. Tytus Żmijewski/PAP
(zdjęcie znaleziono na www.newsweek.pl) |
W woj. pomorskim tornada przeszły przez powiaty: starogardzki, kwidzyński i sztumski. W miejscowości Wycinki (pow. starogardzki) tornado zabiło jedna osobę, a kolejnych jedenaście raniło. W Barlewicach (pow. sztumski) uszkodzone zostało 17 budynków i 6 pojazdów. Z kolei na drogę wojewódzką 525 w pobliżu Mątowskich Pastwisk (pow. kwidzyński) wiatr przewrócił 22 drzewa. Tornado przeszło również przez Bory Tucholskie w woj. kujawsko-pomorskim niszcząc pas lasu o długości 20 km i szerokości wahającej się od paruset do kilkuset metrów. Większość drzew została wyrwana wraz z korzeniami. Tornada osiągnęły siłę F2 w skali Fujity, choć lokalne zniszczenia sugerują F3.
Osoby zainteresowane
dokładnym opisem w profesjonalnym wydaniu zapraszamy do naszych kolegów z
Pomorskiego Obserwatorium Burzowego w Lniskach: burzelniska.pl/2017/07/piec-lat-po-tornadzie-z-borow-tucholskich/
14/15 lipca 2016
|
skrzyżowanie al. Żołnierzy Wyklętych z al. Grunwaldzką
14 lipca 2016, godz. 22:35
Fot. MM Foto; źródło: www.facebook.com/Foto1982/ |
Nad Polską
przechodził niż Urlike II, w obrębie którego doszło do silnego ścierania się chłodnej
masy powietrza polarnomorskiego z mocno uwodnioną masą powietrza zwrotnikowego.
Nad Pomorze Wschodnie opady dotarły koło południa i nie odpuściły przez 14
godzin. Padało bardzo mocno, z każdą godziną było coraz gorzej. Ciężka
sytuacja zapanowała we Wrzeszczu: utonęły dwie osoby - ojciec i syn, ratując
swój dobytek; na przecięciu al. Żołnierzy Wyklętych z al. Grunwaldzką doszło do
kolizji z udziałem autobusu i tramwaju, sparaliżowało to ruch w obie
strony, niedługo po tym skrzyżowanie zostało zalane; woda wdarła się do Galerii
Bałtyckiej niszcząc całe piętro (poziom -1).
|
Zalana Galeria Bałtycka; noc 14/15 lipca 2016
Fot. czytelnik "JJ" (zdjęcie znaleziono w "Raport z Trójmiasta")
źródło: www.trojmiasto.pl/raport |
Na
gdańskim lotnisku na kilka godzin wstrzymano ruch lotniczy. Nowy nasyp
kolejowy łączący Gdańsk-Wrzeszcz z lotniskiem został w wielu miejscach w
znacznym stopniu uszkodzony. Pociągi przestały kursować na 2 miesiące. Około godziny
23:30 sytuacja w wielu miejscach stała się dość krytyczna. Studzienki uliczne zaczęły wybijać wodę nad powierzchnię. Wiele ulic zamieniło się
w rzeki. Zalane zostały podziemne przejścia i garaże, przejazdy pod wiaduktami
i tunele. Tunel pod Martwą Wisłą został całkowicie zamknięty. Węzeł Kliniczna
stał się całkowicie nieprzejezdny. Woda wtargnęła do Szpitala im. Mikołaja
Kopernika zalewając parter i piętra podziemne. Ponadto opadom towarzyszył
silny wiatr (porywy osiągały 80-100 km/h), który łamał i przewracał wiele drzew
uszkadzając przy tym samochody.
Przedstawione przypadki to tylko część szkód wywołanych przez powódź!
|
Zniszczony nasyp kolejowy blisko stacji Gdańsk Strzyża
Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta; źródło: trojmiasto.wyborcza.pl |
Na
naprawę szkód miasto wydało 10,5 mln zł, m.in. na: odbudowę zbiorników
retencyjnych, chodników, ulic i torowisk, pomoc socjalną dla poszkodowanych,
renowację 6 tramwajów. Przywrócenie do użytku nasypu kolejowego kosztowało
PKM aż 20 mln zł!
Za przyczynę powodzi uważa się zbyt dużą ilość obszarów zurbanizowanych na terenie Gdańska, tzn. terenów o małej retencyjności, pokrytych betonem, asfaltem, itp., względem terenów o dużej retencyjności. Natomiast nie spotkaliśmy się z wpisem dotyczącym zbiorników retencyjnych, w których woda nie została obniżona do poziomu odpowiedniego dla zaistniałego niebezpieczeństwa. Według nas ten fakt mógł mieć znaczący wpływ na rozwój wydarzeń. Pojemność zbiorników od 2001 r. zwiększono pięciokrotnie, podczas gdy w 2016 r. spadło "tylko" o 1/3 wody więcej niż piętnaście lat wcześniej. Tylko czy można szukać winnych, jeśli rzeczywista suma opadu okazała się prawie dwukrotnie wyższa od prognozowanej? Wszystkie źródła przewidywały maksymalnie 90 mm. W gdańskiej dzielnicy Jasień spadły 164 mm!
Na szczęście w tym roku 14 lipca minął
spokojnie. Co przyniosą kolejne, zobaczymy...
W artykule użyto dane zgromadzone przez
ogólnokrajowe i regionalne media (TVN Meteo, Polscy Łowcy Burz, www.gdańsk.pl,
Dziennik Bałtycki, Newsweek, trójmiasto.pl, FAKT24.PL, wyborcza.pl).
Zdjęcia udostępnione zgodnie z prawem
cytatu, w celu lepszego zrozumienia treści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz